kuczowic.eu

PODZIEMNE WĘDRÓWKI



Dwa kamieniołomy

Czy kamieniołomy mogą być interesującym celem turysty nie będącego fascynatem geologii? Próbujemy się o tym przekonać podczas wyjazdu do Burgenlandu, krainy na granicy Austrii i Węgier. Tu, po dwóch stronach granicy, można zwiedzić dwa niezwykłe kamieniołomy.

Fertőrákos

Na początek zajrzyjmy do kamieniołomu węgierskiego. Tuż obok Sopron, jednego z największych węgierskich miast, położona jest miejscowość Fertőrákos. W jej zachodniej części, tuż obok drogi, znajduje się parking i wejście do kamieniołomu Fertőrákosi Kofejto. Od wejścia kierujemy się w górę na ścieżkę prowadzącą łąkami wokół kamieniołomu. W kierunku północnym roztacza się stąd widok na Jezioro Nezyderskie. Wąski pasek jeziora (jesteśmy zbyt nisko, by dojrzeć rozległość tego największego jeziora Austrii) obramowany jest niskim pasmem wzgórz wyznaczającym północną granicę Burgenlandu. Przed jeziorem, po jego węgierskiej stronie widać rozległy obszar nieużytków, będący rajem dla ornitologów – na tym odludnym terenie gnieżdżą się niezliczone ilości ptaków.



W Alpach

Wędrując ścieżką podziwiamy czeluście kamieniołomu oraz panoramę położonych w pagórkowatym terenie okolicznych wsi. Może trudno w to uwierzyć, ale znajdujemy się w Alpach, które właśnie na granicy austriacko-węgierskiej mają swój wschodni koniec.


Zejście w czeluść

Po metalowych schodkach schodzimy w końcu do wnętrza kamieniołomu. W jego północno-wschodniej części utworzone zostały niezwykłe pieczary. Ogromne sale powstały dzięki wybieraniu kamienia spomiędzy otaczających go twardszych skał. Ogromne kamienne bloki wywożono potężnymi saniami ciągnionymi przez konie. Tutejszy kamień był wykorzystany przy budowie murów obronnych, kościołów i wielu innych obiektów w Sopron.


Sala koncertowa

Unijne fundusze pozwoliły udostępnić kamieniołom i stworzyć w jego podziemnej części wystawę geologiczną pokazującą faunę morza, które znajdowało się w tym miejscu 10-12 mln lat temu. Tu też stworzono salę koncertową okazjonalnie wykorzystywaną do organizowania imprez muzycznych. Ta część kamieniołomu stanowi o turystycznej wartości obiektu. System metalowych schodów i podestów udostępnia podziemne sale turystom.




Po kamieniołomie wędruje się indywidualnie, wokół kamieniołomu prowadzi nas zabezpieczona ścieżka, a przez wnętrza sal kierunkowskazy i pracownicy obsługi. Deszczowa pogoda nie pozwoliła niestety pokazać na zdjęciach piękna kamieniołomu.


Sankt Margaretenen

Kamieniołom w St. Margareten należy do prywatnej Fundacji Rodziny Esterházy. Leży w tym samym paśmie wzgórz, co węgierski kamieniołom, ale po stronie austriackiej, tuż przy drodze prowadzącej z St. Margereten do Rust. Kamieniołom jest w części nadal czynny, a zwiedza się go grupowo w wyznaczone dni i godziny, więc zwiedzanie trzeba wcześniej zaplanować. Zwiedzanie rozpoczynamy przy pawilonie na wschodniej krawędzi wyrobisk.


Nie tylko opera

Historia obu kamieniołomów jest identyczna. Te same skały, ten sam okres eksploatacji, który rozpoczął się już w czasach rzymskich, ok. 2000 lat temu. Kamienie stąd stały się budulcem wielu wiedeńskich obiektów, m. in. kościoła św. Stefana, czy pałacu Schönbrunn. W latach 90. XX w. powstała tu plenerowa scena operowa nazwana PIEDRA (a raczej dwie sceny łącznie mieszczące 7300 słuchaczy). Od 1959 r. odbywają się tu cykliczne sympozja rzeźbiarskie, których efekty można w części oglądać w kamieniołomie, ale są skutecznie ukryte między krzakami i resztkami konstrukcji scenicznych porzuconych po kolejnych przedstawieniach.

Bałagan

W sumie widzimy dużą, zabałaganioną przestrzeń wypełniającą dno kamieniołomu. Scen, jako takich tu nie ma, są budowane przed każdym przedstawieniem. Na stałe są tylko krzesełka widowni i drobna infrastruktura towarzysząca (WC, kramy). Jeżeli przewodnik zechce, możecie dotrzeć do części widowiskowej. Nasz przewodnik nie zechciał, więc słuchaliśmy tylko nadmiernie wydłużonego opowiadania i oglądaliśmy trochę rupieci za „sceną”. Punkt z pamiątkami pusty i zamknięty, żadnych egzemplarzy wykopanych tu ponoć skamieniałości dawnej flory i fauny nie zobaczycie.




Podsumowanie

Z dwóch opisanych tu kamieniołomów, ten węgierski zdecydowanie możemy polecić (worth seeing), austriacki spokojnie możecie sobie odpuścić, wykorzystując czas (i pieniądze – 7 euro) w lepszy sposób.

Węgry Austria kamieniołom St. Margareten. W kamieniołomie
Węgry Austria kamieniołom Fertorakos. Scena w grotach
Węgry Austria kamieniołom St. Margareten. Odcisk rośliny na ścianie kamieniołomu

Zobacz również

Węgry Sopron, Centralne Muzeum Górnictwa - opis i opinie

Muzeum Górnictwa w Sopron

czytaj więcej...
Zabrze - Muzeum Górnictwa Węglowego - Sztolnia Królowa Luiza - opis i opinie

Sztolnia Królowa Luiza

czytaj więcej...